Cześć!
Jak wiecie z bocznego paska, biorę udział w akcji Zapuszczamy Włosy na lato. Ostatnio bardzo zaniedbałam suplementację i wcierki. Ogólnie nie przywiązywałam uwagi do tego, żeby starać się o większy przyrost w ostatnich miesiącach. Ale jakiś czas temu zakupiłam opakowanie pokrzywy, a później skrzypu. Musiałam jednak na chwilę przerwać picie tych ziół, ale już zaczynam od nowa. I na razie nie chcę robić nic nowego, poza tym, aby sprawdzić rezultaty jedynie przy piciu skrzypu i pokrzywy. Smak o dziwo już nie przeszkadza mi tak bardzo jak kiedyś, mam nadzieję, że nasza przyjaźń zaowocuje. Polecam spróbować! Przy okazji uzupełnię sobie ubytki żelaza w diecie :)
Moja kuracja skrzypem i pokrzywą potrwa miesiąc. Jeśli przyniesie jakieś efekty, to później ograniczę ilość (teraz zaparzam w 1 szklance skrzyp i pokrzywę razem i piję raz dziennie, albo jedno rano, a drugie wieczorem) i wprowadzę wcierkę. Jeśli nie, to będę tylko wcierać coś nowego w skalp. I nawet już wiem co to będzie :) Zmajstruję sobie wcierkę DIY. W końcu chyba muszę zrobić to zamówienie na jakiejś stronie, bo odwlekam to w nieskończoność. Moja wcierka będzie połączeniem głównie dwóch składników. Ukazane są poniżej, zdjęcia pochodzą ze strony zróbsobiekrem.pl
Kofeina farmaceutyczna oraz ekstrakt z żeń-szenia. Czyli substancja oraz proszek- obie rozpuszczalne w wodzie, co znacznie ułatwi sprawę. Zobaczymy co uda mi się zmajstrować. O tworzeniu wcierki myślę, że napiszę jakoś pod koniec czerwca :)
Recenzjatorka
No to super jak widać efekty!:) Życzę powodzenia w zapuszczaniu ;*
OdpowiedzUsuń(nie)dziękuję ;*
UsuńJa również miałam zacząć pić skrzyp i pokrzywę, ale cały czas nie mogę się zebrać żeby iść i je kupić. Może kiedy wstawisz za miesiąc efekty swojej kuracji, to to zachęci mnie do picia tego ziołowego specyfiku : ) newM.
OdpowiedzUsuńsuper pomysł z tą wcierką :)) Ja jestem strasznie niesystematyczna w piciu skrzypokrzywy (niestety) mimo że smak mi nie przeszkadza :)
OdpowiedzUsuńJa również zapuszczam włosy na lato, a zamiast herbaty piję sok z pokrzywy ;) smak nie najlepszy, ale myślę, że jakiś efekt będzie :)
OdpowiedzUsuńhttp://tocouwielbiam.blogspot.com/
Ja również postanowiłam zapuścić trochę włosy, ale moje zapuszczanie wygląda na zasadzie "nie obcinam ich". Niech rosną swoim tempem, ważne, żeby zdrowe :)
OdpowiedzUsuńAnomalia
Ja zapuszczam niezależnie od akcji :D
OdpowiedzUsuńpiłam skrzypopokrzywe, włosy nie rosły szybciej, ale zatrzymała wypadanie włosów, do tego był wysyp baby hair. :D
OdpowiedzUsuńTeż na to liczę! :)
UsuńOd kilu dni też piję pokrzywę i bardzo mi smakuje, liczę na szybszy przyrost :) A co do wcierek to trudno mi się do nich przekonać, ogólnie do wszystkiego podchodzę bardzo ostrożnie ;) Jednak Twoja DIY wygląda nie groźnie ;D
OdpowiedzUsuńA ja na lato wolę skrócić swoje loczki, lepiej mi wtedy i nie tak gorąco :)
OdpowiedzUsuńA mi dalej kiepsko idzie picie pokrzywy ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa tej wcierki, chociaż ja nie mam do nich cierpliwości.
OdpowiedzUsuńJa właśnie od kilku dni piję skrzypokrzywę, muszę przyznać, że to mój pierwszy raz :) i licze na pozytywne efekty tych ziółek :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie : http://www.monaa-beauty-monaa.blogspot.com/
Pozdrawiam
Mojej siostrze od picia pokrzywy wyrosło mnóstwo nowych włosów :)
OdpowiedzUsuń