Cześć!
Ostatnio zapowiedziałam, że przedstawię Wam moje kosmetyczne pewniaki w dziedzinie pielęgnacji włosów. Używam coraz to nowszych olei, masek, odżywek czy szamponów, ale jest kilka takich produktów, do których chętnie wracam i goszczą u mnie stale. Na zdjęcie nie załapał się jeszcze jeden produkt, ale o nim za chwilę. Przedstawiam Wam moje pewniaki:
1. Babydream, Olejek pielęgnacyjny dla dzieci- kupiłam go tylko dlatego, że potrzebowałam nowego oleju, a w Rossmanie nie było wersji dla mam, którą wszyscy zachwalają. Mam w planach jej wypróbowanie, ale nie żałuję zakupu niebieskiego, bo sprawdza się super na moich włosach :)
2. Garnier, Goodbye Damage, odżywka do włosów bardzo zniszczonych- jest to bardzo fajny produkt, o świetnym zapachu. Nie dociąża moich włosów, jest to raczej taka lżejsza odżywka, używałam jej bez spłukiwania i pewnie kupię kolejne opakowanie.
3. Nivea, Long Repair, odżywka odbudowująca- kupiłam ją już po zmianie składu, ale i tak sprawdza się na moich włosach świetnie. Dociąża je, są miłe w dotyku, chętnie jej używam i na pewno kupię kolejne opakowanie gdy to się skończy, a swoją drogą jest wydajna.
4. Planeta Organica, Czarna Maska Marokańska- to moja ulubiona maska, którą dostałam od Eter. Jest po prostu niesamowita, pozostawia włosy nawilżone i dociążone. Ma mocno kadzidlany zapach, przypomina mi męskie perfumy. Na pewno kupię kolejne opakowanie i polecam wypróbować :)
5. Garnier, odżywka Awokado i Karite- nie załapała się do zdjęcia z powodu tego, że aktualnie nie mam kolejnego opakowania. Używałam wersji ze starym składem, zużyłam 2 opakowania i była fenomenalna. Na początku włosomaniactwa dała mi nadzieję, że stan moich włosów faktycznie może się poprawić, bo były gładkie, lśniące i nawilżone. Przyznam, że teraz trochę się obawiam wersji ze zmienionym składem, ale pewnie kiedyś do niej powrócę :)
A Wy macie swoich ulubieńców? :) Coś, co zawsze się sprawdza na Waszych włosach?
Podzielcie się tym ze mną w komentarzu!
Niby ulubieńców mam, ale ciągle zmieniam i rzadko wracam do tych kosmetyków bo chcę testować nowe ;D
OdpowiedzUsuńJa z tej oliwki Babydream nie jestem za bardzo zadowolona, bo mam wrażenie że razem z szamponem z tej serii przesuszyły mi włosy.
OdpowiedzUsuńCzy tą odżywkę Nivea można zaliczyć do proteinowych? Bo szukam właśnie czegoś z proteinami i łatwo dostepnego.
Szamponu nie używałam, więc nie wiem czym jest to spowodowane :)
UsuńTak, myślę że można zaliczyć ją do proteinowych :) Kupuj śmiało!
A jakbyś mogła mnie jeszcze uświadomić czy bardziej proteinowa jest Long Repair czy Intense Repair?
UsuńChyba jednak Long Repair :)
UsuńNr. 1 i 3 również bardzo lubię.
OdpowiedzUsuńNie wiedziałam, że zmienił się skład odżywki Nivea, nawet sama nie wiem jaką mam wersję w takim razie. Garniera za to mam jeszcze starego :)
OdpowiedzUsuńMuszę w końcu tą czarną maskę kupić, miałam złotą i z niesmakiem wydałam.
OdpowiedzUsuńTą odzywkę z Garniera musze sprawdzić ;) i ja nie umiem się trzymać ciągle tych samych kosmetyków, lubię zmieniać i sprawdzać
OdpowiedzUsuńNie przepadam za szamponem babydream...
OdpowiedzUsuńTo nie szampon, tylko olej! :)
UsuńUwielbiam odżywkę Goodbye Damage. Co jakiś czas gości w mojej łazience i póki będą ją produkować, będę do niej wracać. Dla mnie póki co numer jeden ;)
OdpowiedzUsuńMoje włosy nie lubię się z Garnierem, ale ostatnio bardzo polubiły odżywki Yves Rocher :) A moim pewniakiem są szampony Alterry :)
OdpowiedzUsuńUwielbiam ta oliwkę z BabyDream ;)
OdpowiedzUsuńmiałam z tej pomarańczowej wersji szampon z garniera i był takim średniakiem podobnie jak ta odżywka z Nivea
OdpowiedzUsuńżadnych z tym produktów nie używałam ;c
OdpowiedzUsuńOlejek Babydream to i dla mnie "sprawdzony pewniak".
OdpowiedzUsuńZ Twoich ulubiencow nie mialam zadnego, mam olejek dla mam i jestem rownie mocno zadowolona ;)
OdpowiedzUsuńMoje hity to Garnier i Gliss Kur :)
OdpowiedzUsuńOczywiście,że mam swoich ulubieńców.
OdpowiedzUsuńMoim numerem 1 jest maska Natur Vital,i szampon z PO z organicznej oliwy z oliwek ; :)
Na pewno kiedyś na nie zapoluję :D!
UsuńGarnier to również mój pewniak. ;] Mam jeszcze resztkę ze starym składem.
OdpowiedzUsuńZ serii goodbye damage miałam serum na końcówki, ale u mnie kompletnie się nie sprawdziło.
OdpowiedzUsuńMaski z Kallosa sa swietne! Szczegolenie ta wersja Latte dodajac do tego fakt ze kosztuje 6 zl a wystarcza na 3-4 miesiace cotygodniowego stosowania moim wlosom nic wiecej nie potrzeba : ) newM.
OdpowiedzUsuńMam ją już ponad rok, a nadal 1/3 opakowania. Ale nie używam zbyt często, bo jest proteinowa. Super działa zmieszana z kakao, spróbuj! :)
Usuńhyymm... o tym jeszcze nie słyszałam : D Z chęcią wypróbuje, tylko czy nie zabarwi mi włosów, bo jestem blondynką? newM.
UsuńJeśli chodzi o Kallosa, to masz na mysli maske kallos latte, czy maske crema al latte? :)
Usuńszampon z BD bardzo polubiłam i u mnie sprawdza się bardzo dobrze :)
OdpowiedzUsuńMasek od PO jestem strasznie ciekawa. Niestety jeszcze nie miałam żadnej z nich :(
OdpowiedzUsuńMoim włosowym pewniakiem jest odżywka b/s Joanna, Naturia z Lnem i Rumiankiem, jest moim KWC. :)
OdpowiedzUsuńAkurat przed chwilą wstawiłam notkę o tej masce z Planety Organica:)) Dla mnie też jest to jeden z włosowych pewniaków:)
OdpowiedzUsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńNiestety nie miałam ani jednego z polecanych przez Ciebie kosmetyków, ale jeśli chodzi o moich pewniaków to na pewno będzie to maska Split Remedy od Tresemme i serum L'biotica :)
OdpowiedzUsuńMamy podobnych ulubieńców :) Lubie Garnier Awokado i Karite, Goodbye Damage i tę Niveę. Olejek niebieski z BD też się u mnie spisał. Nie używałam jedynie czarnej maska marokańskiej... Chyba mamy podobne włosy, muszę podpatrzeć Twoje triki :) Czyżbyś była moją włosowa siostrą? Ciekawe :D
OdpowiedzUsuńNr 2 też lubię ;)
OdpowiedzUsuń