Witajcie kochani!
Czas mnie nagli, więc zostawiam Was z recenzją mojego ulubionego serum na końcówki:
Green Pharmacy, Jedwab w płynie
- serum na łamliwe końcówki
'
Od producenta: Jedwab w płynie, serum na łamliwe końcówki. 100% ekstraktu aloesu. Bardzo silnie skoncentrowane serum wygładza końcówki włosów i przeciwdziała ich rozdwajaniu, dla efektu jednolitych włosów na całej ich długości. Przeznaczone do włosów: cienkich, delikatnych, łamliwych, uwrażliwionych na wskutek działania czynników chemicznych i/lub mechanicznych, przemęczonych zabiegami fryzjerskimi. Dzięki lekkiej formule nie obciąża włosów. Olejki ryżowy i kameliowy regenerują uszkodzoną strukturę włosa i chronią końcówki przed rozdwajaniem. 100% ekstrakt aloesu i olejek cedrowy nawilżają przesuszone partie włosów przywracając im lśniący, zdrowy wygląd.
Sposób użycia: rozprowadzić 1-2 kropelki serum na końcówki suchych lub zwilżonych włosów. Nie spłukiwać.
Cena/pojemność: ok. 8zł/30ml
Skład:
Na początku składu mamy silikon lotny, silikonowy emolient, oliwę z oliwek, ekstrakt z aloesu, olej ryżowy i tak dalej.. :) Skład według mnie jest bardzo fajny i na pewno idealnie nada się na końcówki.
Co na +?
+wygodne opakowanie
+dobry skład
+dobrze zabezpiecza końcówki przed rozdwajaniem
+dostępność (Natura)
+cena
Co na -?
-nie znalazłam :)
A Wy co sądzicie na jego temat? :)
Polecam wypróbować!
Ps: Zapraszam Was do mojego rozdania z poprzedniej notki,
gdzie do wygrania jest m.in szampon tej samej firmy :)
R.
Jeszcze go nie miałam :D ale będę mieć ;D
OdpowiedzUsuńciekawy jedwab, aktualnie mam kilka w swojej kolekcji, może kupię, gdy mi się pokończą ;)
OdpowiedzUsuńhm, ciekawie się zapowiada, ale ja jakoś stronię od jedwabiów i olejków na końcówki, ponieważ obciążają mi włosy ;/
OdpowiedzUsuńja obecnie używam serum z garniera z serii goodbye damage i jak dla mnie jest idealne ;) a jedwabie z tej firmy jakos mnie nie ciekawiły ale chyba będę musiała przyjrzeć się im bliżej :)
OdpowiedzUsuńSkład ma całkiem ładny :)
OdpowiedzUsuńpatrząc na skład to rzeczywiście ciekawy i nieco ambitniejszy niż ten którego używam obecnie, więc pewnie go wypróbuję:))
OdpowiedzUsuńhmmm, to moje serum, którego robiłam recenzję właśnoe się skończyło więc bedę kupować nowe na końcówki, nie wiem czy mają je w mojej internetowej drogerii, ale jeśli tak to biorę ;p minusy mieszkania w Londynie heh
OdpowiedzUsuńMuszę już rozejrzeć się za jakimś jedwabiem bo kończę serum który teraz zabezpieczam końcówki, może to zakupię;)
OdpowiedzUsuńBardzo go lubię :)
OdpowiedzUsuńMam go i uwielbiam! :)
OdpowiedzUsuńteż go uwielbiam :) używam już drugą buteleczkę :)
OdpowiedzUsuńJa do tej pory jestem wierna sylikonowemu serum z Marion. Następnym razem wypróbuję z Green pharmacery - namówiłaś mnie :)
OdpowiedzUsuńKolejna pozytywna recenzja jedwabiu z GP ;) Jak skończę kurację z Marionu, to pewnie się skuszę ;)
OdpowiedzUsuńMam go już chyba ze "sto lat", teraz sporadycznie używam, ale bardzo miło wspominam :))
OdpowiedzUsuńWygląda bardzo zachęcająco, tylko szkoda, że w skład wkradł się alkohol ;x
OdpowiedzUsuńmój numer jeden w tej kwestii :)
OdpowiedzUsuńNie wiem, dziewczyny, jak Wy to robicie, że on Wam służy, ale ten jedwab puszy moje włosy, które są średnio albo nisko porowate. Zdecydowanie lepiej służy mi serum Biovaxa z wit. A i E.
OdpowiedzUsuńA ja nie wiem jak to możliwe, że Tobie spuszył włosy :D Mi czasem nawet obciąża końcówki..
UsuńTego serum nie miałam, ale słyszałam o nim wiele dobrego :)
ciekawy produkt,polecę go koleżance która ma problem z łamliwymi końcówkami :)
OdpowiedzUsuńMam to serum, moje włosy bardzo go lubią :) Jak dla mnie jest to lepszy jedwab od słynnego biosiku :)
OdpowiedzUsuń*Biosilku :)
OdpowiedzUsuńMój ukochany jedwab, w którym nie ma jedwabiu. :D Mimo to jest cudowny, tani, i w ogólne same ochy i achy! :D
OdpowiedzUsuń