Cześć! :)
Co u Was nowego? Jak spędzacie ostatnie dni wakacji? Jeszcze chyba do mnie nie dociera, że to już koniec. Znowu marudzę, wiem. Ale sami powiedzcie, czy te wakacje tylko mi zleciały tak szybko?Dziś przygotowałam dla Was recenzję dwóch olejków. Kupiłam je w Rossmanie za około. 15 zł, a są w miarę wydajne, więc twierdziłam, że zakup się udał.. Ale czy na pewno? Przeczytajcie dalej:
Olejki Alterry:
Zamknięte są w papierowych, śliskich pudełeczkach, które wyglądają dość ładnie, znajdziemy na nich wszystkie interesujące nas informacje. Kryją się w nich:
Buteleczki o tej samej szacie graficznej, pojemności 100ml, szklane, z pompką.
Opakowania są dość poręczne, pompka to najlepszy element opakowania :D
Olejek do masażu 'Migdały i papaja'
Skład: Glycine Soja Oil, Ricinus Communis Seed Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Zea Mays Germ Oil, Sesamum Indicum Seed Oil, Triticum Vulgare Germ Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Carica Papaya Seed Oil, Olea Europaea Fruit Oil, Persea Gratissima Oil, Simmondsia Chinensis Seed Oil, Parfum, Limonene, Tocopherol, Linalool, Geraniol, Helianthus Annuus Seed Oil, Citral, Citronellol, Farnesol.
Jak widać skład jest bardzo bogaty w oleje. Olejek nie jest rzadki, powiedziałabym nawet, że bardzo rzadki, przelewa się przez palce. Zapach jest przyjemny, ale nie utrzymuje się na włosach po spłukaniu. Używałam go do olejowania włosów, a także paznokci i twarzy. Największe znaczenie jednak miał dla mnie jego wpływ na włosy. Olejowałam najczęściej suche włosy, zakładałam na nie czepek i ręcznik. Bez problemu dawał się zmyć Facelle, ponieważ olejowałam włosy tylko od ucha w dół. Nawilżył włosy, nie aż tak, żebym nie musiała potem nakładać odżywki, ale jego działanie uważam i tak za bardzo dobre. Twarz po użyciu tego olejku również była nawilżona, zazwyczaj przed tym zabiegiem robiłam peeling, zauważyłam mniej suchych skórek, jednak nawilżenie nie utrzymuje się długo. Paznokcie olejowałam sporadycznie, postaram się do poprawić i wtedy napiszę o tym osobny post.
Olejek do ciała 'Limonka i oliwki'
Skład (jeszcze raz, żeby było czytelniej): Zea Mays Germ Oil, Prunus Amygdalus Dulcis Oil, Vitis Vinifera Seed Oil, Oenothera Biennis Oil, Parfum**, Olea Europaea Fruit Oil*, Limonene**, Simmondsia Chinensis Seed Oil*, Glycine Soja Oil, Citral**, Tocepherol, Bisabolol, Citrus Aurantifolia Oil, Helianthus Annuus Seed Oil, Cananga Odorata Flower Oil, Geraniol**, Linalool**, Citronellol**, Benzyl Benzoate**, Eugenol**, Aloe Barbadensis Lear Extract* (03.06.2012)
* składniki pochodzące z upraw ekologicznych
** z naturalnych olejków eterycznych
Czyli znowu mamy skład bogaty w oleje, jednak jest już ich trochę mniej, zapach wyżej w składzie niż w pierwszym olejku. Wydawać by się mogło, że w takim razie pierwszy z nich sprawdzi się lepiej. Nic bardziej mylnego. Ten olejek bardziej mi się spodobał. Ma chyba gorszy zapach- jak dla mnie jest taki hm, herbaciany. Ale moje włosy bardziej go polubiły niż poprzednika. Zwłaszcza jeśli nałożę go na same końce przed ostatnim spłukaniem. Do twarzy używałam częściej wersji z papają i do paznokci również. Ale efekt był tutaj podobny. Konsystencja olei niczym się nie różni.
Podsumowując: Jak na oleje kupione za taką cenę (ok. 15 zł za 100ml) i o takiej wydajności, są świetne! Bardziej spodobał mi się ten z Limonką. Polecam Wam wypróbować te oleje :) Zapomniałam wspomnieć, że są też dobrym dodatkiem do wszelkiej maski i jakąś niezbyt fajną odzywkę czy właśnie maskę można łatwa stuningować (?) takim olejem.
Uf, wreszcie :D Długi ten post. Nie sądziłam, że taki będzie, ale cóż, chciałam Wam przekazać wszystkie spostrzeżenia. Miałyście któryś z tych olejków? Jakie oleje mi polecacie do moich cienkich włosów?
Recenzjatorka ;*
Tych olejków akurat nie miałam. Do włosów używam olejku Vatika i Himalaya, chociaż nie wiem jak się spiszą w wypadku włosów cienkich, bo sama mam dość grube i gęste włosy.
OdpowiedzUsuńteż kiedyś miałam grube i gęste, ale cóż, błędy młodości- prostownica ;) zastanawiałam się nad Vatiką..
UsuńTyle już czytałam o olejowaniu włosów, a jeszcze nigdy tego nie robiłam. Chyba warto się za to zabrać ;)
OdpowiedzUsuńJestem ciekawa na jak długo starczyłoby te opakowanie gdyby używało go się zgodnie z opisem producenta - do masażu :D Chyba trzeba wypróbować.
Koniecznie spróbuj! :)
UsuńJakoś średnio mnie to przekonuje szczerze mówiąc, ale kiedyś dodałam go robiąc domowy peeling i był w porządku :)
zawsze brakowało ich w moim rossmannie i nie kupiłam. może kiedyś natrafię
OdpowiedzUsuńu mnie też zazwyczaj, pojechałam do Torunia i tam kupiłam, a dzień później już były w sklepie w moim mieście..
UsuńKurcze zawsze koło nich przechodzę i zastanawiam się czy kupić czy nie haha :D pewnie przyjdzie ten moment, że wezmę jakiś :D
OdpowiedzUsuńwarto :) jak na włosach się nie sprawdzi, to możesz wykorzystać go inaczej :) taki plus tego produktu :D
Usuńja jestem miłośnikiem wersji migdały i nie potrafię skusić się na inny.
OdpowiedzUsuńakurat niestety wtedy były tylko te do wyboru, jak się skończą, to zainwestuję w wersję migdałową ! :)
UsuńJakis czas temu miałam olejek z limonką. Pachniał bosko, miał świetny skład, ale na tym ego zalety się kończyły, bo oprócz tego moje włosy strasznie się po nim puszyły ;/ Więcej do niego nie wrócę raczej.
OdpowiedzUsuńHmm, a może poszukaj oleju do porowatości włosów? Bo to, że są cienkie to niewiele o nich mówi. Włosomaniaczki raczej rozpatrują oleje i ich właściwości pod kątem porowatości włosów. Jak wpiszesz w google to na pewno coś wyskoczy :)
wiem wiem, tylko kiedyś już tak próbowałam, niestety moje włosy lubią oleje z różnych grup, więc ta reguła się u mnie nie sprawdza :)
UsuńCiekawa jestem z którym moje włosy bardziej by się polubiły...
OdpowiedzUsuńMusze dokładniej przeanalizować składy i kiedyś się za nie zabrać!
warto spróbować :)
UsuńJa jakoś nie bardzo mogę się przekonać do olejowania...
OdpowiedzUsuńPolecam z całego serca ;)
Usuńnie miałąm jeszcze tych olejków
OdpowiedzUsuńżałuj :)
UsuńNie posiadałam, żadnego z nich. Ogólnie póki co jakoś ciężko mi się przekonać do olejowania włosów, ponieważ strasznie łatwo się obciążają. Ale kto wie,może w końcu się przekonam:) Bardzo fajny blog dodaję do obserwowanych:)
OdpowiedzUsuńJeśli najpierw nałożysz olej, potrzymasz go trochę, a potem umyjesz lekkim szamponem skalp, a włosy pianą, to nie będą obciążone :)
UsuńMi ten papajowy bardzo przypasował. Obecnie wykończyłam porzeczkowy z Alverde i już nie był tak fajny, w dodatku pieruńsko ciężko się zmywał. Teraz w łazience króluje ten limonkowy a dokładniej czeka na królowanie, bo jeszcze go nie użyłam ani razu:)
OdpowiedzUsuńNie miałam jeszcze oleju z Alverde :) Więc zabieraj się do próbowania! :D
UsuńNie używam olejków.
OdpowiedzUsuńŻałuj ;)
Usuńzielonego nie miałam jeszcze ;D
OdpowiedzUsuńfajny jest :)
UsuńMiałam ten z migdałami i papają. Na włosach średniaczek, natomiast uwielbiałam go na ciało :)
OdpowiedzUsuńChętnie bym przetestowała, żałuję że go nie było wtedy w Rossmanie.
UsuńBardzo fajne są te olejki, szczególnie teraz, gdy mają pompkę :)
OdpowiedzUsuńsą też dostępne w wersji bez pompki :)
UsuńA nie wiedziałam nawet, że takie olejki dostępne są w Rossmanie.
OdpowiedzUsuńChyba nie w każdym, ale w większości :)
UsuńJa uwielbiam te olejki, używam ich do włosów i do ciała, teraz niestety zdrożały ale i tak mają u mnie stałe miejsce :)
OdpowiedzUsuńnie orientuję się jaka wcześniej była ich cena :D
Usuńskusiłaś mnie tymi olejkami z Alterry! :)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam i zapraszam
http://be-oneself.blogspot.com/
:)
Usuńzajrzę!
Wcale nie taki długi ten post:) kuszą mnie te olejki nie miałam ale widzę że dużo straciłam muszę zakupić:)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam:)
Koniecznie kup :)
Usuńbardzo lubię Ten olej z migdałami i papają, pięknie pachnie. Próbowałaś oleje z Alverde?
OdpowiedzUsuń