Witajcie!
Czy Wam też ostatnio Blogger płata figle? Nie tak dawno miałam problem z dodaniem posta, teraz z kolei nie mogę dodać zdjęć. A chciałam Wam pokazać moje łapki na paznokciach, które wzięły się z Akcji Paznokciowej, o której wspominałam tutaj. Niestety wygląda na to, że będę musiała się z tym wstrzymać.
Dziś post trochę ostrzegawczy, a trochę informujący. A wszystko z okazji tego, że mam coraz bardziej mam wszystkiego dość. Nauka mnie już przerasta, a praktycznie wszystko muszę robić sama w domu, bo tylko niewielka część tematów jest omawiana na lekcjach. Niektórzy nauczyciele doprowadzają mnie do szału. Dodatkowo mam też inne problemy, które prowadzą do ogromnego STRESU, o którym wiadomo nie od dziś, że jest naszym WROGIEM.
DZIAŁANIE STRESU:
Stres a skóra
Posłużę się cytatem: ,,Kortyzol. Pod tą tajemniczą nazwą kryje się sprawca sporej części problemów związanych ze skórą. Stężenie substancji rośnie w momencie, gdy organizm jest narażony na permanentny stres." żródło (kliknij po więcej informacji)
Oprócz tego, stres często powoduje osłabienie odporności naszego organizmu. Tym samym, skóra również traci swoją barierę ochronną, co może prowadzić do pojawienia się wyprysków, których organizm sam nie będzie w stanie pokonać. Co więcej, stres, ciągłe zdenerwowanie powodują obkurczanie się naczyń krwionośnych, co prowadzi do puchnięcia powiek. Kiedy hormon stresu pojawia się w skórze, nie może ona wiązać wody w organizmie, staje się coraz bardziej przesuszona.
Stres a paznokcie
Kortyzol wpływa tez na paznokcie, które pod jego wpływem mogą się kruszyć, rozwarstwiać i łamać, staja się słabe i matowe.
Stres a włosy
Ogólna zasada wygląda tak: więcej stresu-mniej na głowie. Na własnej skórze (głowie) przekonałam się, że stres prowadzi do pojawienia się lub wzmożenia wypadania włosów. Warto wiedzieć, że nasze włosy posiadają w mieszkach receptory hormonalne. Co z tego wynika każda hormonalna "burza" w organizmie odbija się na ich kondycji. Pod wpływem stresu nasze włosy szybciej tracą też barwnik: melaninę, przez co siwiejemy (ostatnio znalazłam u siebie pierwszy siwy włos).
Poza tym, jeśli farbujemy włosy, kolor który uzyskujemy po wizycie u fryzjera dużo szybciej z nich znika. że też wystąpić reakcja łojotokowa, włosy zaczynają się intensywnie przetłuszczać.
Nie bez powodu popularnym jest stwierdzenie "złość piękności szkodzi" :)
To tylko kilka objawów, które możemy zauważyć w wyglądzie naszych włosów, skóry oraz paznokci.
Następstw stresu jest jednak dużo, dużo więcej.
Jakie macie spodoby, by sobie z nim radzić? Jak nie dać się zwariować?
*najciekawsze pomysły umieszczę w następnym poście!
Wasza zestresowana R.
Bardzo podoba mi się ten post.
OdpowiedzUsuńświetny post :) i bardzo przydatny od dzisiaj zero stresu i złości :)
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy temat i przydatny post. Mój organizm na stres reaguje przesuszoną, nawet łuszczącą się skórą i silnym wypadaniem włosów. Ostatnio mam dużo stresów i dotkliwie odczuwam jego skutki. Ja staram się radzić sobie ze stresem słuchając ulubionej muzyki, czytając dobrą książkę, chodząc na długie spacery z psem :)
OdpowiedzUsuńBardzo fajny blog, dodaję do obserwowanych :) Pozdrawiam
przydatny, mądry post. Bardzo mi się podoba.
OdpowiedzUsuńja ze stresem średnio sobie radzę ;p ostatnio włosy z głowy wypadają mi garściami, już dawno tak nie miałam.
OdpowiedzUsuńNo co prawda to prawda, mi najbardziej na stres pomagają treningi, aczkolwiek niestety stres u mnie wpływa negatywnie na motywacje....
OdpowiedzUsuńno tak, trzeba walczyć ze stresem :)
OdpowiedzUsuńSama prawda :)
OdpowiedzUsuńRzeczywiście, gdy jestem spokojniejsza i nie mam powodów do zmartwień, moja skóra wygląda lepiej. Gdy przeżywam nerwowy okres zwiększa się ilość wyprysków. Niestety, nie znam sposobu na okiełznanie stresu. Jestem okropną choleryczką, łatwo wyprowadzić mnie z równowagi.
OdpowiedzUsuńGdyby to było takie proste - nie stresować się... Ja niestety nie potrafię i widzę tego efekty ;/
OdpowiedzUsuńTeż mam już kilka siwych włosów, możliwe że przez stres, a może to tylko geny...
OdpowiedzUsuńfaktycznie coś w tym jest, w ostatnim czasie miałam ogromną ilość stresów związanych ze studiami i wyjazdem za granicę. Bardzo niedobrze odbiło się to na kondycji moich włosów, zaczęły mocno wypadać, zrobiły się szare, bez życia, zauważyłam kilka siwych kosmyków :( teraz mam nadzieję będzie troszkę lepiej, bo części stresów się pozbyłam. Ale ja ogólnie z natury jestem taka strachliwa i wszystkim się denerwuje :(
OdpowiedzUsuńu mnie niestety stresu jest bardzo dużo, włosy lecą ...coraz coraz gorsza :/
OdpowiedzUsuńbardzo fajny post:)
OdpowiedzUsuńJa sobie niestety kiepsko radzę ze stresem... Moje paznokcie najwięcej na tym tracą.
OdpowiedzUsuń