Cześć!
Moje podejście do fryzjerów już chyba znacie. Bardzo rzadko jestem zadowolona z efektu, który funduje mi wizyta w salonie. Zastanawiam się od pewnego czasu na wizytą u fryzjera i metamorfozą długości oraz koloru włosów, ale nie zdecydowałam się jeszcze ze względu na 3 rzeczy: nie ufam fryzjerom, taka zmiana sporo kosztuje i nie znalazłam jeszcze salonu, który przekonałby mnie do takiej zmiany na 100%. Z tych względów na razie podcinam włosy sama. Już kiedyś uskuteczniałam tę metodę, ale zapodziałam gdzieś nożyczki, którymi podcinałam końcówki. Wczoraj kupiłam nowe w Rossmanie. Chciałabym pokazać Wam, jak samodzielnie podcinam sobie włosy i być może zainspirować Was do robienia tego w domu.
Co będzie Ci potrzebne?
Ostre nożyczki- najlepiej, gdyby były to nożyczki fryzjerskie. Ich ceny zależą od wielu parametrów i możesz znaleźć takie, które będą kosztowały bardzo dużo, ale bez wątpienia są też te tańsze. Ja za swoje zapłaciłam niecałe 20 złotych. Nożyczki muszą być naostrzone, co sprawi, że włos będzie przecinany, a nie miażdżony.
Szczotka do włosów- włosy przed cięciem należy bardzo dokładnie rozczesać. Zwiększamy tym szansę na równe podcięcie włosów.
Grzebień- najlepiej byłoby, gdyby nie miał on zbyt szeroko rozstawionych ząbków. Przyda się szczególnie w jednej z metod podcinania włosów, ale o tym za moment.
Klamra/spinka/gumka do włosów- przyda się, jeśli chcesz wycieniować włosy lub jeśli Twoje włosy nie są równej długości. Możesz nimi podpiąć warstwę, która będzie przeszkadzała w obcięciu kolejnej.
Jak zacząć?
Jak już wcześniej zaznaczyłam, metod obcinania włosów jest sporo. Można obcinać je na sucho (bo czasami podcięcie mokrych włosów może spowodować, że wysuszone będą wyglądać na nierówne), co sprawdzi się szczególnie u osób z prostymi włosami. Można spróbować cięcia na mokro, które sama uskuteczniam. Włosy obcinane na sucho z reguły są mniej odporne na rozdwajanie. Można spróbować też olejowania końcówek, jeśli to właśnie je chcecie podciąć i dopiero operacji nożyczkami.
Ja zaczynam od umycia włosów i rozczesania ich szczotką. Następnie rozdzielam warstwy włosów na kilka części. Na środku głowy robię przedziałek i całą wierzchnią warstwę włosów podpinam do góry klamrą. Wtedy zabieram się za podcinanie spodniej warstwy.
Jak obcinać?
Dwie najpopularniejsze metody to zwijanie włosów w rulon oraz podcinanie włosów przez wyciągnięcie ich ku górze, przeczesanie i cięcie po kawałku tego za znajduje się na końcówce grzebienia. Oczywiście pozostaje nam też rozczesanie włosów i zwykłe podcięcie na prosto, jeśli bardzo wierzymy w swoje zdolności manualne. Postaram się przybliżyć Wam te metody poprzez graficzne przedstawienie, które znajduje się poniżej.
Na koniec warto dokładnie rozczesać włosy, wysuszyć je (jeśli tak jak ja tniecie na mokro) i poszukać niedociągnięć, by od razu je wyrównać.
Dlaczego warto?
Po pierwsze oszczędzasz pieniądze. Mnie podcięcie włosów o 5 cm u fryzjera bez modelowania wynosi przeciętnie 35 złotych. Po drugie oszczędzasz czas- nie czekasz w kolejce, możesz podciąć włosy gdy tylko masz na to ochotę. Po trzecie- kontrolujesz jak dużo włosów ścinasz (fryzjer nie zawsze!)
Podcinacie same włosy, czy zazwyczaj powierzacie się w ręce fryzjera?
Pozdrawiam, Sara
Ja mam za krótkie włosy :)
OdpowiedzUsuńJa to bym się bała samodzielnie podcinać włosy, ale mam proste, więc złe cięcie byłoby bardziej widoczne.
OdpowiedzUsuńOstatnio się sam obciąłem (a właściwie ostrzygłem, ale nie na cycuś glancuś) - eksperyment się nie udał :(
UsuńU Ciebie też jest trochę inaczej, bo masz włosy kręcone. Obcinanie sobie włosów prostych jest bardziej ryzykowne ;)
OdpowiedzUsuńJa powierzam swoje włosy zaprzyjaźnionej fryzjerce :)
OdpowiedzUsuńOd 3 lat podcinam sama włosy ;) Zwykle przerzucam je wszystkie do przodu i obcinam w tej pozycji na równo - po powrotu do normalnej "pozycji" układają się w kształt "U" :)
OdpowiedzUsuńJa czasem też ryzykuję i sama obcinam :)
OdpowiedzUsuńJa bym sama nie zaryzykowała :)
OdpowiedzUsuńNie skusiłbym się na podcinanie włosów sama. Mam świetnego fryzjera, któremu jako jedynemu oddaje włosy pod nożyczki :P
OdpowiedzUsuńSporo podcielas ;) Bardzo fajny wpis informacyjny :) Ja wciaz obawiam sie sama podcinac, zatrudniam do tego corke ;)
OdpowiedzUsuń