Cześć kochani!
Na początek takie małe podziękowanie. Zawsze marzyłam o tym, żeby ilość obserwatorów była przynajmniej taka jak ilość napisanych przeze mnie postów. Aktualnie jest ich 201, a Was 211, bardzo dziękuję! :) Cieszę się, że mam dla kogo pisać i doceniam każdy Wasz komentarz! Niedługo planuję dla Was niespodziankę, bądźcie czujni! :)
Zdjęcie które aktualnie znajduje się w nagłówku to jedno z niewielu jakie ostatnio zrobiłam moim włosom. Ciężko jest mi uchwycić ich prawdziwy wygląd, bo muszę wspomagać się lampą, a jeśli robię zdjęcie bez, to wychodzi za ciemne. A w taki mróz nie będę wystawiać głowy na dwór. Jednak to co udało mi się zrobić, pokażę :) Tego dnia włosy były zaplecione w zwykły warkocz, stąd takie mocne (w sumie-brzydkie) pofalowanie na dole.
jestem mistrzem Painta.
Z innego dnia, po płukance kawowej:
Wydaje mi się, że włosy trochę podrosły, są nawilżone i zdrowe u nasady, ale zniszczone i suche na końcach. Planuję podcięcie, ale ciężko mi pożegnać się z moimi i tak krótkimi włosami, które sięgają mi trochę za ramiona. I przez to odsuwam od siebie tę decyzję o wizycie u fryzjera..
Skręt ma lepsze i gorsze dni. Gdy suszę włosy suszarką i przy tym je jakoś układam jest w porządku, ale kiedy zwiążę je na noc w koczka ślimaka, warkocza itp wychodzi bardzo nieregularny skręt, który widzicie na zdjęciach. Nad tym też postaram się popracować :)
Wiem, że moim włosom jeszcze baaardzo daleko do ideału, dlatego proszę o wyrozumiałość, bo nie jestem tutaj, żeby się nimi chwalić, bo nie ma czym :)
Recenzjatorka